niedziela, 6 lipca 2014

Nie daje rady. Wracam...

6 Lipca 2014,14:00
Hej. Wróciłam. Jest tu ktoś jeszcze? 
Nie wiem co tu robie.  Chyba oszalałam. 
Starałam się. Poukładałam z F. wszystkie sprawy, widzicie same ile mi to zajęło by znów było ok. Zrezygnowałam z prowadzenia bloga dla niego, uczyłam się, nie chudłam za bardzo. Nie mógł zauważyć, prawda? 
Cóż, nie przeszłam do następnej klasy nie ważne jak bardzo się starałam, było za późno. Teraz już tak źle nie postąpię. Zmieniłam się. Na lepsze, mam nadzieje. 

anorexia

Miałam tu nie wracać dla niego, ale to wszystko jest dla mnie zbyt ważne. Jestem jakby uzależniona... 

Ostatnio jestem strasznie zmęczona. Woodstock się zbliża a ja mam tyle do schudnięcia. Na pewno, bo nie wiem ile ważę. Miałam dwa okropne dni od dawna, ciągle upalona więc ciągle na gastro, przez cholerne dwa dni... Znów wrócę do jedzenia 480 kcal na dzień ( co jakiś czas zmniejszam o 20-50 kcal mój limit, zaczynałam od 600). Tak może do piątku, potem zmniejszę do 420 kcal na dzień. 


Tęskniłam... Mam nadzieje że do mnie wszystkie wrócicie. 

3 komentarze:

  1. nikt nie wrócił...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wrocil oj wrocil pieprzony anonimie.
    Jestem z Toba skarbie <3 Teraz juz bedzie lepiej i zdazysz schudnac <3 Trzymaj sie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie możesz się poddać kochana!
    Musisz pamiętać o co walczysz i jaką ma to cenę :)
    Trzymam kciuki, na pewno sobie poradzisz, a ja tu będę by Cię wspierać : )

    OdpowiedzUsuń