piątek, 28 lutego 2014

Alice's Diet, idealna dla mnie (ღ˘⌣˘ღ)

28 Lutego 2014, 11:57
image

Dziś znalazłam Alice's Diet i oh, wydaje się być idealnaimage. Szkoda że nie mogę jej zacząć od dzisiaj ponieważ już zjadłam jogurt na śniadanie... 
Poza tym  wprowadzam w życie dodatkowe zmiany~!image 
  • 5 filiżanek zielonej herbaty ( gdzie normalnie pijam 2-3) Coffee by poisonberry328 image
  • nawilżanie i masaże ( by rozbijać tłuszcz zawarty w skórze, do tego potrzebuje kremu ujędrniającego) 
  • ćwiczenia, chociaż 50 brzuszków dziennie i minimum 25 przysiadów, no i muszę chodzić niemniej niż godzinę a to nie problem. 
Trzymajcie za mnie kciuki, proszę~! <3
Oh, motylki, jak wam minął tłusty czwartek?image Bo mi dobrze jeśli chodzi o jedzenie, bo relacje z F. to już coś innego... image



czwartek, 27 lutego 2014

W lesie...



27 Lutego 2014, 11:33
Wczoraj jednak byłam na obiedzie z T. ale F. o tym nie wie, dla niego byłam na urodzinach u kolegi. Cóż byłam u Ł., ale to nie były jego urodziny. Był tam też S. i trochę... nom, zjebałam. Kocham F. i to bardzo, ale T. ma racje, coraz częściej traktuje mnie jak przedmiot, tylko krzyczy i nic mu nie pasuje. A S. podobno taki nie jest, znów kogoś oszukuje... ja pierdole. 
F. umie być dla mnie okropny, umie mnie doprowadzić do łez, ale kocham go jak cholera, naprawdę. S. jest uroczy, w moim stylu, ale to tylko S., jakoś się nie liczy, na razie...  Niczego nie obiecuje, ale postaram się być grzeczna


środa, 26 lutego 2014

Groźby, może się zastrzelę?

26 Lutego 2014, 10:26
image
F. grozi że powie mojej matce i na policji o wszystkich wypadach z T. i naszych obiadkach. Nie potrzebuje takich kłopotów. Musze przez to zrezygnować z dzisiejszego obiadu, F. stwierdził że wszystko powie jak mnie zobaczy w takim a nie innym stanie, ale ja i tak chce coś zjeść, chociaż troszkę, właśnie umawiam się z T. na dzisiaj. Coś muszę wymyślić. Jeżeli chodzi o normalne jedzenie to zawalałam ostatnio, przepraszam. Jestem w takiej sytuacji  że po prostu nie mam czasu o tym myśleć, po prostu sobie istnieje; jem bo jem, śpię bo śpię, oddycham bo oddycham.  Ale już się naprawiam, przepraszam. Zaraz przeglądnę wasze blogi i może znajdę jakąś fajną dietę. Żeby było nie za mało nie za dużo. 

wtorek, 25 lutego 2014

Czarno wszędzie, szaleństwo we mnie

25 Lutego 2014, 11:50
Oszaleje, nie mogę tak. Wiem czego chce mój organizm, a ja nie mogę mu tego dać. Jestem umówiona na obiad z T. dopiero na środę, ale nie mam hajsu. Powiedziałam o tym F. jakoś to przeżył, mam mu mówić po prostu kiedy, gdzie i z kim idę jeść. 
Nie wiem jak uspokoić to uczucie, trochę dużo zjadłam, mam na myśli jedzenie oczywiście, tylko żeby mój organizm dał mi spokój, chuj nie pomaga! Jestem wściekłą, smutna, umieram. A to tylko drugi dzień. Boże chce już środę!!
Mógłby mnie ktoś kurwa przytulić..? image 
Wczoraj miałam myśli samobójcze ale jakoś to przetrwałam, dzisiaj jest troszkę lepiej, ale jestem bardziej wściekła. 


to mi się nawet śni po nocy, mówię dosłownie 

sobota, 22 lutego 2014

Trochę "nie" trochę "tak", ale bardziej kurwa "nie"

22 Lutego 2014, 18:28
Więc podsumujmy dzisiejszy dzień. Zjebany. Przepłakany w łóżku. Samotny. Czysty... 
Jeśli chodzi o jedzenie to zjadłam dziś jogurt truskawkowy (200 g to 198 kcal, a można się naprawdę najeść) z kawałkami owoców, wafelka ryżowego i coż... 2 cukierki. Bez słodkiego i było by dobrze... Piłam za to herbatę zieloną bez cukru i wodę. Nawet trochę poćwiczyłam ale za dużo się nie dało, mój organizm po tych ostaniach dniach i tak jest wykończony. image
Wczoraj znów byłam z T. , chyba o tym wspomniałam w poprzednim wpisie , nie pamiętam teraz. Dużo zjadłyśmy i to w chuj.image A F. ciągle się nie skapnął~! Ale sam był aż przepalony~! image
Ok, trzymajcie się moje kochane chudzielce~! Ja uciekam. image



piątek, 21 lutego 2014

Tak troszke ogólnie (。◕ ∀ ◕。)

21 Lutego 2014, 11:32
PIXEL - Tea Cup by iCha-iCha-ParadiSe
Wczoraj znów pokłóciłam się z F. bo nic mu podobno nie mówię, lub zmieniam plany...ale nie pamiętam żebym się z nim na dziś umówiła, zdarza się. Każe sobie mówić gdzie idę i z kim, o której wrócę. Dobrze że nie muszę się pytać go o zgodę~! 
Dziś znów widzę się z T., przyjeżdża na śniadanie, a potem mam iść z nią do F. boje się, że się skapnie. Choć on jest ślepy, kolejny dzień a on nic nie widzi.  Teraz mam wyrzuty sumienia... 
Kocham go, ale co ja poradzę? 
Dzisiaj zjadłam 5 małych ciasteczek i wafelka ryżowego + herbata zielona, jestem pełna.  I dumna z siebie. T. stwierdziła że od 19 schudłam w nogach, ja tam jakoś tego nie widzę, ale moje obojczyki zaczęły jeszcze bardziej wystawać, mogę je bez problemu złapać a jak bym chciała to i bym je wyrwała. Trudno będzie nie przytyć w weekend bo robimy sobie z T. przerwę do poniedziałku, jakoś tak. Liczę na waszą motywacje, moje kochane. 


czwartek, 20 lutego 2014

Chujowo, niech on już przestanie

20 Lutego 2014, 13:00
F. twierdzi że coś ukrywam, ma racje...  Kocham go i nie mogę go stracić, ale nie umiem powiedzieć też nie do innych rzeczy... Ja chyba lubię samo destrukcje.  Chce żeby już przestał drążyć temat, przecież gówno się ode mnie dowie. Boże, to jest głupie. Niech T. przyjedzie dzisiaj, proszę. 


środa, 19 lutego 2014

Dzień z moją piękną

20 Lutego 2014, 00:19
  Moje kochanie dzisiaj przyjechało i przywiozła prezent dla mnie image więc wybaczcie wszystkie literówki, strasznie szybko teraz pisze. F. się nie skapną~! Cud~! Inaczej by już ze mną zerwał. Nienawidzi tego, zresztą już o tym wspominałam.  Bilans wyszedł dość dobry, choć zjadłam jajecznice ze szczypiorkiem na obiad, już naprawdę nie miałam pomysłu, chociaż byłam dzisiaj na takim tripie że te 500 kcal zgubiłam a jeszcze nie jestem głodna i  przez jakiś czas nie będę.  I nawet jak mi przejdzie to obiecuje się pilnować by dużo znów nie jeść, nawet może mniej niż zwykle. Wszystko by schudnąć~! image



Dobra, chyba poczytam "Hera, moja miłość" 

Woohoo~!

19 Lutego 2014, 13:38
Dzień dobry moje kochane motylki~! Jak wam idzie droga do następnego celu? Nie wiem czemu ale pisząc tutaj coś lub odwiedzając wasze blogi czuje się dzisiaj naprawdę z siebie i was dumna. Udało mi się wrócić na dość dobry tor jedzenia, ah muszę pozbyć się tylko tych płatków śniadaniowych i wyregulować pory jedzenia. Od jutra chce zacząć jeść śniadanie o 7 rano, obiad o 16 i pozbyć się kolacji. To takie małe rzeczy a wiecie że tylko to zmieniając w swojej diecie można o wiele lepiej schudną?  Chciałam zacząć od dzisiaj ale poszłam spać późno i nie ustawiłam budzika w nocy więc wstałam po 9. image   Obiad zjem już dzisiaj o 16. Co by tu zjeść? Może macie jakieś pomysły bo mi się kończą? Proszee~! image 

"8.Niejedzenie sprawia że jesteś wyjątkowa oraz lepsza od przeciętnego człowieka."

wtorek, 18 lutego 2014

Kalorie, ile powinnam, ile jem, ile chce.

19 Lutego 2014, 00:28
Jadłam dość dobrze dzisiaj, ale F. zrobił mi płatki czekoladowe po 20... i tylko tym zawaliłam, uważacie że to już zawalenie sprawy? Sama nie jestem pewna. Obliczyłam dzisiaj że powinnam jeść 1310 kcal by schudnąć do 52 kg, ale jem mniej. Jeśli będę jadła 700 kcal, schudnę do 47.3 kg. Nie mogę nic zrobić że nawet 700 kcal wydaje mi się za dużo, o wiele. Może macie jakąś dietę dla mnie? Najlepiej jeszcze jakieś ćwiczenia, ale mało intensywne bo moje zdrowie nie pozwala mi na duży wysiłek fizyczny. Będę bardzo wdzięczna:iconohhhplz:


Mówiłam że nie mogę palić~!

18 Lutego 2014, 8:37
Znów zawaliłam przez F. Wczoraj zjadłam owsiankę na śniadanie i wypiłam kawę, to miało być wszystko. I do 16 tak było, potem zapaliliśmy; jednego, drugiego. I zaczęłam jeść: 
  • trochę czipsów (paczka na 7 osób)
  • pół hot-doga 
  • 5 wafli ryżowych z czekoladą 
  • płatki czekoladowe z mlekiem 
Mówiłam że nie mogę palić, bo tyje! A moje kochanie się z tego cieszy.  Chce żeby mnie wspierał w mojej walce z otyłością... image
Znów biorę się w garść, nie poddam się! Na śniadanie zjadłam małą miskę płatków czekoladowych z mlekiem(jakoś tak mi ostatnio strasznie one smakują, pewnie dlatego że nie jadłam ich od roku) darowałam sobie kawę. Na obiad planuje zjeść z 2,3 wafelki ryżowe i duuużo wody~! Trzymajcie za mnie kciuki bo robię się w tym naprawdę beznadziejna~! 


PS. Kocham was, motylki 

poniedziałek, 17 lutego 2014

Ja pierdole... szlak mnie trafi.

17 Lutego 2014, 11:40
T. nie załatwi wszystkiego do dzisiaj, może i dobrze bo F. wziął sobie wolne żeby się ze mną spotkać... A teraz potrzebuje 10 zł, skąd? no kurwa...  Poprosiłam matkę, oddałabym, zawsze oddaje jak tylko mogę.  Ale nie. Pójdę jeszcze do ojca, powiem że chce na pizzę, przy okazji pominę obiad. Inaczej będę mieć chujowy dzień... Jakimś dziwnym cudem jestem dychę w plecy... 

niedziela, 16 lutego 2014

Buu

17 Lutego 2014, 8:12
image
Dzień dobry, kochane. Dziś zapowiada się dość ciekawy dzień, T. prawdopodobnie przyjedzie z małym prezentem dla mnie i siebie.image Musze tylko nie widzieć się z F. po tym. Powiedział że jeśli będę ciągle się w to bawić i go okłamywać to z nami koniec: "Nie chce żebyś bawiła się w to gówno, kotku, martwię się..." -mówi.  Przecież nie jestem uzależniona i nigdy nim nie będę. A on sam nie był jeszcze tak niedawno lepszy.  Nie ma o co się martwić. Mam kontrole. 
Chce tylko dzisiaj, bo początek ferii. Zbytnio mi na nim zależy by być na tym cały czas, a co jakbym go w to wciągnęła z powrotem? Nie ma takiej opcji, dla mnie... Mam nadzieje że go nie spotkam dzisiaj a jeżeli tak, to że się nie skapnie. Żyj Karo swoją głupią nadzieją... image

Jak na razie na śniadanie nie zjadłam nic, ale pewnie wypije kawę. 
Potem obiad, chyba nie będę miała na nic ochoty. 




Chyba że schudnę...

16 Lutego 2014, 13:00
Musze schudnąć nie ważne za jaką cenę, jestem ogromnym monstrum, obrzydzam ludzi, obrzydzam samą siebie. To uczucie w żołądku gdy patrze w lustro, aż dostaje odruchu wymiotnego... Nienawidzę siebie tak bardzo, nie da się tego wyrazić słowami, nawet czynami. Mogłabym się zabić a i tak byłaby to dla mnie za lekka kara.  Chyba że schudnę. Wtedy z monstrum zmienię się w coś pięknego, chodzące bóstwo. Chce tego. Tak bardzo. Chce już być chuda, chce żeby ten tłuszcz zabrał ze sobą cały mój ból, całą moją nienawiść. Ile mam walczyć? Jestem zmęczona. Ale będę walczyć, z wami.