To wszystko zaszło za daleko, psychika mi siada.Nie daje sobie rady. To nie jest już żadne odchudzanie się, to już moja obsesja a ja mam dość. Wszystko moge stracić z tego powodu. Psychicznie jest ze mną źle i fizycznie. Serce mi zaczęło źle funkcjonować. Może przestać bić nawet podczas snu, nie wiadomo czy kiedyś mi się polepszy. Lekarze każą mi jeść normalnie bo inaczej umrę... Przerażające. Ale wiem że teraz to nie będzie dla mnie łatwe. Mam ten głos w głowie który zabrania mi jeść. Wszyscy się tak martwią...
Mam nadzieje że zrozumiecie moją decyzje. Może pomyślicie nad tym co robicie swojemu ciału i swojej duszy.
Niektórzy mówią że powinnam was znienawidzić, ale ja nie potrafię i nie chce. Jesteście cudownymi osobami, wiele razy podnieśliście mnie na duchu. Ale ja już nie mogę z wami być. Mam F. i to on jest powodem dla którego wybieram życie, nawet jeśli będę gruba...
Zawsze jestem dla was jeśli chcecie pogadać. Może same już jesteście chore a nawet tego nie widzicie. Przemyślcie to, chcecie być więźniami własnego ciała i umysłu? Stracić wszystko? Przyjaciół? Rodzinę? Naukę? Karierę? Ukochaną wam osobę? Samych siebie?
Piszcie do mnie jeśli zauważycie że to idzie za daleko- gg: 48312695
Nie zabronię wam robienia tego co robicie teraz, to wasze życie, wasze decyzje. Ja wam tylko pomogę jeśli będziecie chciały w waszym życiu coś zmienić, na pewno się postaram.
Kocham was, pa.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ćwiczenia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ćwiczenia. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 10 sierpnia 2014
sobota, 3 maja 2014
ABC- mój koniec
3 Maja 2014, 12:50
Zawaliłam... Co będę się z tym ukrywać? Wczoraj żegnaliśmy naszą znajomą która wracała do domu w Niemczech, wszystko oczywiste... Było palenie. I tak dawno nie paliłam~!
Szczerze? Nie chce mi się tu usprawiedliwiać i pisać o wczorajszym dniu, to nic nie zmieni. I tak jestem już gruba...
Czytałam trochę o tworzeniu diet na różnych forach pro-ana i pomyślałam że sama coś zrobię. Nie wiem czy coś to da, ale chce jej spróbować~! Dlatego kończę ABC diet, nie z lenistwa lecz z ciekawości jak działa coś co sama stworzyłam.
Zacznę ją od jutra, dziś mam trochę tak pomieszane w głowie. Dziś postaram się jeść mało ale bez jakiegoś limitu. Może to dziwne co powiem ale chce zacząć dietę z wysoką liczbą i będą gruba, wtedy będę mogła zobaczyć lepsze rezultaty, upewnić się że działa itd. O wszystkim będę informować na blogu.
Przepraszam was za wczoraj i porzucenie diety ABC, mam nadzieje że będziecie trzymać za mnie kciuki w nowej diecie.

środa, 30 kwietnia 2014
#7 ABC ★
30 Kwietnia 2014

Przepraszam, wczoraj nie mogłam dodać bilansu z dnia 7 cudownej diety ABC ponieważ moja rodzinka postanowiła zabrać mi komputer
.

Bilans (29.04.14) :
- śniadanie: płatki kukurydziane (115 kcal) + kawa (30 kcal)
- obiad: pięć kromek "chleba" (95 kcal)
- kolacja: 3 kromki "chleba"(57 kcal)
Dziś chciałam się zważyć, zaglądam pod łóżko- wagi niema~!
Pomyślałam że może zostawiłam ją w łazience, nie, tam też jej nie było. Zrobiło się dla mnie oczywiste że to moja matka postanowiła ja gdzieś ukryć. Trudno nie było, znalazłam moją kochaną wagę pod jej łóżkiem. I co potem? Oczywiście ważenie, staje czekam a waga wyskakuje w Ibs. Teraz czas na zabawy w ustawienia~! Ugh, namęczyłam się z tym bo to nie takie łatwe żeby ustawić tą wagę. Udało się i mogłam się zważyć. Widzę piękną liczbę~! Ciesze się cholernie~! 49.7 kg~! Moja waga~! Aż ciężko mi w to uwierzyć~!
Ale ciągle mi się nie podoba jak wyglądam, schodzę jeszcze do 47 kg a potem się zobaczy.


Wiecie że dużo dla mnie znaczycie? W ostatnim czasie tylko od was słyszę dobre słowa, dzięki wam chudnę. Jesteście cudowne, trzymajcie się chudo~! 



sobota, 26 kwietnia 2014
#4 ABC ★
27 Kwietnia 2014,00:40

Witam moje kochane kruszynki. Jest późno. Powinnam iść spać już dawno, ale nie mogę, nawet nie wiem czemu. Mam chujowy humor, chce mi się płakać... Niewiarygodne jak mała sytuacja może przerodzić się w koszmar... Zgubiłam ładowarkę do e-papierosa, chodzę, szukam a tu nagle- moja matka że coś brałam. Czym dłużej jestem czysta tym bardziej mnie podejrzewają~! Eh... 

Z F. pojechaliśmy do opuszczonej fabryki i trochę się pobawiliśmy. Dobrze że nie byłam aż tak niebieska jak moje skarbie~!
Było fajnie, choć na początku byłam przerażona i może nie wyszło mi nic ładnego to i tak uważam to za dzień udany.

Jedzenie? Kalorie? Z nimi też wszystko dobrze~!

Bilans:
- śniadanie: ----
- obiad: 2 jajka z kawą (180 kcal)
- kolacja: płatki z mlekiem (115 kcal)
+ dużo ruchu, wspinaczki, jakieś tam włamania, bieganie, chodzenie po całym mieście


Jak miło się wyspać~! ♬
26 Kwietnia 2014

Dzień dobry, kruszynki~!
Jak miło się wyspać po poprzednim ciężkim dniu, ale dzisiejszy też nie będzie lepszy. Wyjazd z F. poza miasto by nauczył mnie paru rzeczy. Boje się że nic mi nie wyjdzie, on jest w tym lepszy... Wiem, wiem, ja będę to robić pierwszy raz w życiu a on w tym siedzi od paru lat, ale i tak mam uczucie że powinnam być lepsza niż teraz jestem. Od tak~! To nie możliwe bym była dobra w czymś czego w życiu nie robiłam i zainteresowałam się tym parę tygodni temu, ale i tak mi wstyd że nic ładnego nie zrobię.

Ah, Karo, pamiętaj że jedziesz się tam uczyć~!

F. wybaczy ci bazgroły, na pewno.
Jeśli jesteście ciekawe o rezultaty diety ABC to mogę powiedzieć że daje rade, dziś zaczynam dzień 4 a ważę 50.7 kg. BMI: 18,45 (niedowaga)
Dawno tyle nie ważyłam, jutro powinnam wrzucić wam zdjęcie. Musze być silniejsza od moje strachu, muszę go pokonać i dodać to zdjęcie~!
Uciekam zjeść coś na śniadanie, a bardziej obiad
. Może jajka? Dawno ich nie jadłam.

Dziś mi wolno 400 kcal.

piątek, 25 kwietnia 2014
#3 ABC ★
25 Kwietnia 2014

Wybaczycie mi że nie napisze wam dziś bilansu? Musicie, bo nie mam na to siły~! Szybko powiem że zjadłam 289 kcal na 300 kcal i nie zapaliłam dziś nic, a była okazja. I to z kim~!
Ale cóż... trudno.

To chyba najkrótszy post w moim życiu ale nawet nie zdajecie sobie sprawy ile kilometrów dziś przeszłam, raczej przebiegłam. Umieram~!

Idę spać. Dobranoc, kruszynki~!


czwartek, 24 kwietnia 2014
#2 ABC ★
25 Kwietnia 2014, 6:15

Szybko napisze co mam napisać i uciekam do szkoły bo i tak mam mało czasu~!
A więc dzień 2 ABC a ja? Ja się dałam namówić by się pójść i upalić... Nic nie poradzę że buch to taka świetna rzecz, oświetla moją ciemną rzeczywistość, zabiera jakiekolwiek problemy. Gorzej jest gdy budzisz się 2 razy grubsza po gastro
. Też je miałam wczoraj, ciężko było się powstrzymać, przepraszam. Jednak nie jest tak źle, przytyłam 200g. To chyba nie aż tak źle? Bilans wykroczyłam o jakieś 100 lub 150 kcal. Pamiętacie jak bywało wcześniej? Ja pamiętam. Gastro i bilans rósł o 500- 700 kcal
.


Od dziś już nie pale~!
.... Jak można nie palić? Jakoś można, przecież nie muszę palić codziennie. A więc nie wolno mi palić na okres diety ABC~! Zobaczę jak mi pójdzie.

Przepraszam, dziś się już poprawię~!

wtorek, 22 kwietnia 2014
Okropny ten dzień...
22 Kwietnia 2014,21:30

Okropny był ten dzień, naprawdę. Nie musicie się martwić, nie chodzi mi tu o jedzenie. Cały dzień wytrwałam na głodówce bez problemów, jedyne co w siebie wrzuciłam to woda, woda i jeden kubek kawy
.

Strasznie pokłóciłam się z matką, nie będę mówić szczegółów, ale skończyło się że dostałam z liścia w twarz i wyszłam. Nie jestem o dziwo na nią zła. Byłam, ale przeszłam się do F., pogadaliśmy, oglądnęliśmy jakąś komedie i wróciłam do domu.
Przez burze która przeszła przez moje miasteczko mój komputer odmówił posłuszeństwa
. Teraz używam laptopa ojca a swój oddam jutro do naprawy, więc mogę mieć problemy z pisaniem postów.

Nic ciekawszego nie mam wam do powiedzenia, tak mi się wydaje. Cóż, podsumowując dzień zaliczam jako zielony
.

Trzymajcie się chudo~!


Dieta ABC
22 Kwietnia 2014,12:55

Niby wszystko ok, ale mam dziwne przeczucie że robię coś źle. I chyba tak jest. W diecie ABC byłoby najlepiej jeść tyle ile trzeba czyli jeśli mówi 500 kcal na dzień to jem jak najbliżej 500 kcal. I tak będę robić, ale żeby się w tym wszystkim nie pogubić dziś robię 100% głodówkę a jutro zrobię poprawne podejście do diety ABC od nowa
.

Musze też wrócić do dokładnego pisania bilansów tutaj czy komentowania waszych postów, ostatnio po prostu nie miałam czasu, przepraszam.
Ciągle źle się czuje w moim ciele, z każdym dniem coraz bardziej mi przeszkadza. Znów wracają czarne myśli. Chciałabym na kimś polegać, ale nie mam nikogo. F. się na mnie złości, widzi że się odchudzam i mówi mi że jak będę patyczakiem to mnie zostawi... To nie tak że kocha mnie tylko za wygląd, wiem że kocha mnie za to kim jestem, mówi mi to. Według mnie to pewien rodzaj szantażu... Nie chce wybierać między moim chudym szczęściem, Aną, uzależnieniem, a nim... Pewnie poszłabym za nim, ale byłabym nieszczęśliwa i długo bym tak nie pociągnęła
.

I w domu mam coraz większe piekło... Matka uważa że jestem uzależniona i chce mnie wysłać na odwyk. Śmieszne~!
Futra nie dotykałam od jakiegoś miesiąca może i dwóch, sama już nie pamiętam, a buch to nawet nie narkotyk~! To roślinka, bardzo dobra. Poza tym nie pale go codziennie i nie czuje potrzeby zapalenia. Nie jestem jak F. jego można wysłać na odwyk.

Ostatecznie tak się pokłóciłyśmy że powiedziała żebym sobie najlepiej głodówkę zrobiła jako szantaż. Czemu nie? Z wielką chęcią, mamuś
.

Robi się coraz ładniej, poszłabym pobiegać, ale kupiłam te trampki i mam całe pozaklejane nogi, ledwo chodzę. A po szpilkach czy obcasach nigdy tak nie miałam~! Niech te rany się szybciej goją, chce już pobiegać
.

niedziela, 20 kwietnia 2014
Niedziela wielkanocna.
20 Kwietnia 2014,12:40

Wczorajszy dzień przetrwałam bez większych problemów, zjadłam 209 kcal na 300. Mówiłam że dam rade~!
A dzisiaj? Jako że jest niedziela wielkanocna pojechaliśmy na śniadanie do babci. Wszyscy coś jedli, objadali się. Aż robiło mi się niedobrze. Za to ja nie dotknęłam nawet tego jedzenia~!
Pozłościło to moją matkę "co to ma być do cholery?! Wstyd przynosisz rodzinnie takim zachowaniem!" A byciem grubą to nie? Kiedyś też tak mówiłaś.


Miałam dość całej tej atmosfery i po cichutku wymknęłam się do malutkiego pokoju który należał do mnie jak byłam mała. Wzięłam ze sobą mangę więc miałam co robić, całe śniadanie, od 9:00 do teraz przesiedziałam zamknięta w pokoju. Nawet nie rozmawiałam z siostrą. Mam zły humor...
Poza tym do domu wróciłam jakoś 1-2 w nocy a musiałam wcześnie wstać, jestem strasznie zmęczona.
Dziś mogę zjeść 400 kcal, ale chyba zrobię sobie głodówkę na polepszenie nastroju.
Uciekam się zdrzemnąć, trzymajcie się
.


Subskrybuj:
Posty (Atom)