To wszystko zaszło za daleko, psychika mi siada.Nie daje sobie rady. To nie jest już żadne odchudzanie się, to już moja obsesja a ja mam dość. Wszystko moge stracić z tego powodu. Psychicznie jest ze mną źle i fizycznie. Serce mi zaczęło źle funkcjonować. Może przestać bić nawet podczas snu, nie wiadomo czy kiedyś mi się polepszy. Lekarze każą mi jeść normalnie bo inaczej umrę... Przerażające. Ale wiem że teraz to nie będzie dla mnie łatwe. Mam ten głos w głowie który zabrania mi jeść. Wszyscy się tak martwią...
Mam nadzieje że zrozumiecie moją decyzje. Może pomyślicie nad tym co robicie swojemu ciału i swojej duszy.
Niektórzy mówią że powinnam was znienawidzić, ale ja nie potrafię i nie chce. Jesteście cudownymi osobami, wiele razy podnieśliście mnie na duchu. Ale ja już nie mogę z wami być. Mam F. i to on jest powodem dla którego wybieram życie, nawet jeśli będę gruba...
Zawsze jestem dla was jeśli chcecie pogadać. Może same już jesteście chore a nawet tego nie widzicie. Przemyślcie to, chcecie być więźniami własnego ciała i umysłu? Stracić wszystko? Przyjaciół? Rodzinę? Naukę? Karierę? Ukochaną wam osobę? Samych siebie?
Piszcie do mnie jeśli zauważycie że to idzie za daleko- gg: 48312695
Nie zabronię wam robienia tego co robicie teraz, to wasze życie, wasze decyzje. Ja wam tylko pomogę jeśli będziecie chciały w waszym życiu coś zmienić, na pewno się postaram.
Kocham was, pa.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chłopak. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chłopak. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 10 sierpnia 2014
wtorek, 3 czerwca 2014
A.I.T #środa
4 Czerwca 2014,5:22
W poniedziałek i wtorek było mniej niż 700 kcal. Z dietą nie mam jak na razie żadnych problemów, już schudłam prawie kilogram~! A przecież dziś zaczynam dopiero trzeci dzień diety.
Mam jeszcze lepszą nowinę~! Zeszłam się z F., mam nadzieje że teraz nam wyjdzie. Gorzej będzie jak dowie się o tym że pewnie nie przejdę do następnej klasy... pierwszy raz w życiu. Albo pogodziłam się z tą myślą, albo jeszcze do końca to do mnie nie dociera... Jakoś sobie z tym poradzę.
Źle się czuje od soboty, chyba jednak będę chora. Może to dobrze, nie mam apetytu.
Nie dziwcie mi się krótkich postów i tego że są rzadziej , nawet o 5 rano nie mam czasu, cały czas jestem w biegu.
Trzymajcie się chudo~!



niedziela, 1 czerwca 2014
Ta da~! Tęskniliście?
1 Czerwca 2014, 22:36
Wróciłam a ze mną nowa dieta~! Mam nadzieje że ciągle tu jesteście. Życie mi się w ostatnim czasie popierdoliło. Chyba pójdę na odwyk... Sama nie wiem, nie jestem ćpunem, ale F. tego chce, tak samo moja rodzina.
Wzięłam pieska ze schroniska, strasznie kochane zwierzątko. Bardzo mnie pociesza w cięższych chwila.
A jaka jest ta nowa dieta? Dlatego że w ostatnim czasie jadłam około 1000 kcal, przy czym też czekoladę, niestety. Gardzę sobą za to. Teraz wybrałam dietę A.I.T (Ana in Training). Nigdy o niej nie słyszałam. Zaczynam ją od jutra, tak jak każe dieta. Mam nadzieje że dobrze mi pójdzie i schudnę chociaż z 5 kg na niej. Potem znajdę jaką inną. Chyba że wy macie jakiś pomysł? Alice diet?
Jak się tam trzymacie tak w ogóle? Mam nadzieje że lepiej niż ja.

niedziela, 11 maja 2014
Szybkie info
11 Maja 2014,16:00
Przeczytałam wasze komentarze, może macie racje... Powinnam coś jeść. I będę. Mało, ale będę. I mam zamiar pić dużo zielonej herbaty.
Postanowiłam że zjem sobie trochę suszonych owoców -161 kcal. Pyszne i się trochę najadłam, choć nie byłam tak naprawdę głodna. Do tego kawa- 30 kcal, może potem coś jeszcze zjem? Tak by zjeść około 250 kcal.
Teraz szykuje się do spotkania z F., kończy wcześniej prace~!
Mam nadzieje że tą decyzje zaakceptujecie.



Głodówka, moja cudna~!
11 Maja 2014,12:58
Zaczynam od dziś tygodniową głodówkę, raz mi się prawie udało. Ostatnim razem wytrzymałam..5, 6 dni? 

Teraz cały tydzień na wodzie, zielonej herbacie i jednej kawie dziennie. A co po głodówce? 3 dni jedzenia. Pierwszego- 100 kcal, drugiego- 150 kcal, trzeciego- 200 kcal i znów głodówka na tydzień, może. Jeśli nie to zostanę przy 250 kcal dziennie. Wyobrazicie sobie taki ładny bilansik; śniadanie: kawa i wafelek ryżowy (65 kcal) obiad: pół jabłka (30 kcal) z zieloną herbatą (0 kcal), co tam uczulenie~! Lubie jabłka~!
a co na kolacje? Zielona herbata lub woda. Osobiście wole herbatę od wody.

Będzie dobrze. W nocy dostałam jakiegoś "oświecenia" od Any. Drugą szanse by być chudą. W pewnej chwili poczułam że mogę to zrobić, mam na to siłę, mogę siebie kontrolować
.

Będziecie ze mnie dumne, bo wiem że ostatnio nie było ze mną dobrze... Jak zawsze w tym miesiącu. Maj nie jest dla mnie dobry, nigdy nie był.
F. ciągle pracuje, nie mam kiedy się z nim spotkać... Zadziwia mnie czas który płynie, ja i F. jesteśmy już 5 miesięcy razem, a wydaje się jakby to było wczoraj, kocham go nawet bardziej niż na początku i z każdym dniem bardziej. Czasem się kłócimy, wiadomo, ale szybko się godzimy. Z nim przetrwam wszystko. Ah, tęskni mi się za nim...
Do wtorku go nie zobaczę...

Dziś kawa na śniadanie, zaraz zrobię sobie herbaty i poczytam książkę. Szykuje się miły leniwy dzień 



czwartek, 8 maja 2014
Na na na naa na~!
8 Maja 2014,21:33
Naprawdę będąc z wami wszytko może się naprawić w tak szybkim tempie jak jeden dzień~! Nie mówmy chop, wiem, ale porozmawiałam z F. i jest lepiej, cudownie~! Jest najlepszym facetem jakiego mogłam spotkać w moim życiu~! A jedzenie? Może być, ale mogę jeść mniej a lepiej i do tego będę dążyć, tak jak w mojej cudownej chudej przeszłości.
Ruszyłam się dzisiaj do szkoły, cóż na 11 i tylko na 2 lekcje ale to też jakiś postęp...
Jutro dam z siebie więcej, we wszystkim~! Jedzenia mniej, szkoły więcej~!
Trzymajcie za mnie kciuki~!
Bilans:
- śniadanie: płatki kukurydziane (115 kcal) + kawa (30 kcal)
- przekąska: 2 wafelki ryżowe z dżemem (80 kcal)
- obiad: barszcz czerwony (60 kcal) + wafelek (35 kcal)
- "kolacja": parę paluszków ( 80 kcal- nie jestem pewna, próbowałam policzyć, wychodziło ok. 50 ale wole dodać więcej kalorii)
Wiem, paluszki to zło~! Dlatego jutro będzie lepiej~!
Czuje taki delikatny przyjemny głód, tak bardzo to kocham.


czwartek, 1 maja 2014
#9 ABC ★
1 Maja 2014, 22:06

Dzień 9 był po prostu okropny~!
Nie mam na myśli że zawaliłam, oczywiście że tak się nie stało. Czuje się po prostu dziwnie jedząc aż tyle kalorii. Przyzwyczaiłam się do jedzenia tych 300 kcal i bycia lekko nienajedzoną. Dziś tak nie było. Czuje się gruba. Nie zdziwię się jeśli jutro stanę na wadze i zobaczę z 50 kg. Mam nadzieje że jutrzejsza głodówka to zmieni. Nie chce być grubym potworem przez całe moje cholerne życie. Dobrze że piłam duuużo zielonej herbaty~!


Dzisiejszy dzień był najnudniejszym dniem od paru tygodni, żadnych wyjść z domu, spacerów, spotkań z przyjaciółmi czy nawet F. Okropne~!
Jutro na pewno gdzieś wyjdę, chociaż w sprawach pracy. Musze przecież zacząć zarabiać~! To nie będzie nic wielkiego, nie wiem czy mi się uda, ale się postaram a F. mi z tym pomaga.

Bilans:
- śniadanie: płatki czekoladowe (176 kcal) + kawa (30 kcal)
- obiad: sałatka z kapusty kiszonej + kromka "chlebka" (79 kcal)
- przekąska: płatki kukurydziane (115 kcal)
- kolacja: 4 kanapki z pomidorem (100 kcal)
Wyszło idealnie, ale nie cieszy mnie to... 

Znacie jakieś niskokaloryczne przepisy? Byłabym wdzięczna, chce wprowadzić coś nowego do mojego jadłospisu bez strachu przed kaloriami. Z każdym dniem coraz więcej jedzenia trafia na moją czarną listę
.



#8 ABC ★
1 Maja 2014, 13:40


Wczoraj znów nie miałam jak zapisać bilansu, a teraz dokładnie nie pamiętam co w nim było, ah ta moja pamięć
. Jedyne co zapamiętałam to ilość kalorii, tego chyba nie potrafię zapomnieć :311 kcal / 400 kcal.

Źle się czuje, to chyba z powodu tej diety... Mam dziwne uczucie w sercu, tak jakby miała wbitą malutką igiełkę w serce. Nie za bardzo mogę powiedzieć że to boli, ale na pewno irytuje. Też tak miałyście na diecie ABC? Również nie mam siły na nic, nawet na pisanie tego posta...
Waga dziś pokazała to samo co wczoraj... Beznadzieja~!

Idę się ubrać i przejdę się na spacer, może zajdę do F.
Dziś dzień 9 i 500 kcal. Może po jutrzejszej głodówce waga trochę ruszy... 

Trzymajcie się chudo~!



wtorek, 29 kwietnia 2014
#6 ABC ★
29 Kwietnia 2014,10:15
Przyznam się bo co mi innego zostało? Dostałam napadu wczoraj około 20, przez cały dzień było poniżej 200 kcal, jakoś 185 już dokładnie nie pamiętam... Potem zjadłam 2 miseczki płatków czekoladowych, 4 ciasteczka czekoladowe, 5 winogron i malutka kanapka z ostatków zwykłego białego chleba~! Od razu jak się ogarnęłam wyszłam na 2 godzinny spacer, byłam chyba wszędzie. Bałam się dziś zważyć przez to obżarstwo wieczorem, ale z rana miałam miłą niespodziankę. Jaką? Co tam napad~! I tak schudłam 200g~! Dziś ważę 50,1 kg.
Mój stan psychiczny i fizyczny jest w rozsypce... Wczoraj zrobiłam głupią rzecz, miałam dość, ciągle mam... Po prostu chciałam to wszystko zakończyć... i prawie to zrobiłam. Ale zadzwoniłam do F. nic mu nie powiedziałam, nie wspomniałam co sobie zrobiłam, było ok. 1 w nocy a ja go budziłam by powiedzieć że przepraszam, że go kocham... I gdybym nagle nie przypomniała sobie naszych wspólnych chwil, gdybym nie usłyszała jego głosu, tego zmartwionego tonu, wiedział że coś jest nie tak, zawsze wie, tego jak mówi że mnie kocha, pytał czy płakałam. Nie, nie płakałam...
Musze być szczęśliwa bo inaczej zaciągnę go w dół do mojego piekła...
Dziś zaczynam dzień 7 ABC



poniedziałek, 28 kwietnia 2014
Jak obiecałam~! ∩(︶▽︶)∩
28 Kwietnia 2014, 10:30


Nie poszłam dziś do szkoły, bardzo źle się czuje... Nie mogę pójść do kuchni po herbatę bo zaraz tak bardzo kręci mi się w głowie że muszę gdzieś usiąść. Oczywiście nikt nie wie o tym że jestem w domu, co ich obchodzi jak się czuje? Stopnie ważniejsze... 

Mam ochotę zjeść sobie kanapkę z pomidorem i ogórkiem i jajkiem i z jakimś pysznym sosem. Nie!! Nie wolno~!
Zaszłam tak daleko~! Musze iść dalej i dalej, jestem już tak blisko... Może potem zjem sobie pomidora...

Pamiętacie co obiecałam? Tak, tak mam dla was zdjęcia~!
Wiem miało być dnia 5 ABC ale nie miałam jak ich zrobić, więc daje dzisiaj. Dnia 11 też coś tu wrzucę.

Waga: 50,3 kg
Wzrost: 166 cm
BMI: 18.14 (niedowaga)
Wybaczcie moje wielkie nogi...
niedziela, 27 kwietnia 2014
#5 ABC ★
27 Kwietnia 2014, 19:30

Ten dzień diety był ciężki, baaardzo ciężki. Pojechałam na zakupy i wiecie co kupiłam? Bluzki z odkrytym brzuchem i krótkie spodenki. Można pomyśleć że zwariowałam , ale to dało mi straszną motywacje~!
Moi rodzice pojechali na lody, oczywiście byłam z nimi, ale odmówiłam. Tak samo gdy tato zamówił pizze, odmówiłam. Odmawiam cały dzień jedzeniu. I czuje się z tym dobrze, jednocześnie chciałabym móc jeść na co mam ochotę i nie tyć. Jak niektóre dziewczyny z mojej szkoły, miasta... Mi wystarczy zjeść cholernego paluszka i tyje. Staje się okrągła jak mocno nadmuchany balonik. Obrzydliwe, okropne~!
Już chyba nigdy nie będę mogła jeść normalnie...


Źle się czuje cały dzień, fizycznie. Nie kręci mi się w głowę, jakoś bardzo... Jestem rozkojarzona, po prostu dziwnie się czuje
.

Bilans:
- śniadanie: 2 kanapki z pomidorem (50 kcal) + kawa (30 kcal)
- obiad: kromka "chleba" (19 kcal)
He he, idealnie~! 


sobota, 26 kwietnia 2014
#4 ABC ★
27 Kwietnia 2014,00:40

Witam moje kochane kruszynki. Jest późno. Powinnam iść spać już dawno, ale nie mogę, nawet nie wiem czemu. Mam chujowy humor, chce mi się płakać... Niewiarygodne jak mała sytuacja może przerodzić się w koszmar... Zgubiłam ładowarkę do e-papierosa, chodzę, szukam a tu nagle- moja matka że coś brałam. Czym dłużej jestem czysta tym bardziej mnie podejrzewają~! Eh... 

Z F. pojechaliśmy do opuszczonej fabryki i trochę się pobawiliśmy. Dobrze że nie byłam aż tak niebieska jak moje skarbie~!
Było fajnie, choć na początku byłam przerażona i może nie wyszło mi nic ładnego to i tak uważam to za dzień udany.

Jedzenie? Kalorie? Z nimi też wszystko dobrze~!

Bilans:
- śniadanie: ----
- obiad: 2 jajka z kawą (180 kcal)
- kolacja: płatki z mlekiem (115 kcal)
+ dużo ruchu, wspinaczki, jakieś tam włamania, bieganie, chodzenie po całym mieście


Subskrybuj:
Posty (Atom)