27 Kwietnia 2014, 19:30
Ten dzień diety był ciężki, baaardzo ciężki. Pojechałam na zakupy i wiecie co kupiłam? Bluzki z odkrytym brzuchem i krótkie spodenki. Można pomyśleć że zwariowałam , ale to dało mi straszną motywacje~! Moi rodzice pojechali na lody, oczywiście byłam z nimi, ale odmówiłam. Tak samo gdy tato zamówił pizze, odmówiłam. Odmawiam cały dzień jedzeniu. I czuje się z tym dobrze, jednocześnie chciałabym móc jeść na co mam ochotę i nie tyć. Jak niektóre dziewczyny z mojej szkoły, miasta... Mi wystarczy zjeść cholernego paluszka i tyje. Staje się okrągła jak mocno nadmuchany balonik. Obrzydliwe, okropne~! Już chyba nigdy nie będę mogła jeść normalnie...
Źle się czuje cały dzień, fizycznie. Nie kręci mi się w głowę, jakoś bardzo... Jestem rozkojarzona, po prostu dziwnie się czuje.
Bilans:
- śniadanie: 2 kanapki z pomidorem (50 kcal) + kawa (30 kcal)
- obiad: kromka "chleba" (19 kcal)
He he, idealnie~!
Ojejuu, to twoje małe zwycięstwo! Bilans cudowny <3.<3 Trzymaj tak dalej! Do zobaczenia :*
OdpowiedzUsuńPrzepiekny bilans *-* Super ze sie zmiescilas :*** Trzymaj tak dalej kochana <333
OdpowiedzUsuńWow, jaki zgrabny bilans :3 Tylko pozazdrościć silnej woli :) Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości, jesteś cudowna :)
OdpowiedzUsuńDajesz mi nadzieję, że się da, że można :)
Trzymaj się lekko :*
http://sufferance-fly.blogspot.com/
Jesteś genialna! Mocno motywujesz :) Będę zaglądać :*
OdpowiedzUsuńhttp://wannabeperfect-proana.blogspot.com/