czwartek, 13 marca 2014

Co było dnia szóstego...

14 Marca 2014,5:00
image

Dzień szósty zaliczyłam, nie martwcie sięimage. Ale moja "zdrowa strona" znów daje o sobie znać po wczorajszej rozmowie z T. Nie będę się rozpisywać co mi powiedziała, chciała żebym jadła, chociaż trochę zdrowiej, ale ja po prostu nie umiem... nie gdy jestem świadoma. I na to jestem jeszcze za gruba.Wiem że pewnego dnia będę miała ochotę opuścić to wszystko, będę miała dość, już siedzę w tym...boże, jakieś 2 lataimage. Już czasem jestem zmęczona. Chce jeść zdrowiej, może do 1000 kcal, dużo warzyw, owoców, białka, ale nie. Nie dałabym rady. Już głodówka jest dla mnie łatwiejsza niż zdrowe jedzenie. Teraz zaczynam siódmy dzień i mogłabym już ją kończyć gdyby nie to że zawaliłam... ale ja byłam głupia. Jeszcze dwa dniimage
A jeśli chodzi o moją wagę dzisiaj, to jedyne co na razie mogę zrobić dla T. nie ważyć się codziennie... Nie wiem czy wy też tak macie, ale dla mnie to cholernie trudne. 
Teraz czuje się okropnie i grubo, to te uczuci sprawiają że chce być na "zdrowej drodze"...
Przepraszam was jeszcze raz że zawaliłam, przepraszam  Cassie. Na twoim zdaniu mi bardzo zależy bo jesteś trochę inna od motylków które widziałam, ale to właśnie mi się w tobie podoba. No i przepraszam Lou Hime bo piszesz mi cudowne komentarze jak to dobrze mi idzie a ja jeszcze tego samego dnia zawale... Przepraszam wszystkie motylkiimage
xx | via Tumblr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz