Może zła informacja...

14 Marca 2014, 15:46

Wybaczcie że wam to mówię ale coś sobie dziś uświadomiłam, jestem już drugi rok z Aną. Zrobiłam się zmęczona, płaczę bo chce jeść normalnie. Wiem ciągle że jestem za gruba, chce schudnąć ale muszę sobie powtarzać "na chuj?" i nie opuszczam was na zawsze, nie umiem, nigdy tego nie zrobię, jednak teraz potrzebuje być zdrowszą.  To wszystko co wciskam do swojego organizmu i tak go wystarczająco wyniszcza... Podjęłam naprawdę trudną decyzje. Chwilowo "zawieszam" bloga, nie wiem na jak długo, na tyle ile wytrzymam. I proszę was, nie bądźcie na mnie złe  i mnie nie opuszczajcie. Nie wiem ile wy w tym siedzicie i ile musiałyście z tym przejść, nie macie ochoty czasem z tym skończyć? Ja mam tak na 50% ciągle mnie to przeraża tak bardzo... T. wzięła numer telefonu do F. a on ma tu być w ciągu godziny i coś mi ugotować, a ona zadzwoni czy zjadłam. Obije wiedzą już wszystko i chcą mi pomóc. Kocham tą dwójkę. 

Teraz gdy wiem że on tu będzie i każe mi jeść, boje się. Naprawdę, chyba się popłaczę, ale jednocześnie nie chce już być chora, bo wiem że tak długi czas z Aną, to co przeżywam z powodu jedzenia to już choroba, prawda?  Musicie mnie zrozumieć, może od czasu do czasu napisze wam jak się czuję i co się dzieje w moim życiu. Wiadome jest jednak że muszę zerwać z blogami pro-ana na początek, choć nie wiem czy potrafię.

Boże naprawdę się boje jeść...

Kocham was. 

Jeszcze tu wrócę, w ciągu tych 2 tyg. spodziewajcie się jakiejś notatki ode mnie. 

Proszę zrozumcie moją decyzje...