niedziela, 2 lutego 2014

Kari, nie płacz...

30 lipca 2013, godzina 19:15
Nie  mogę, kurwa, już nie mogę...  Łzy same lecą, tak długo zamykałam je w mojej małej kletce... Nie wolno mi płakać. Musze się kurwa wziąć w garść, pozbierać i przestać! Nie mogę być słaba, nie chcę! 
     I czemu to wszystko? Pogorszyło mi się znowu przez te dodatkowe 5 kilo, tak myślę...  Nienawidzę siebie jeszcze bardziej, z każdym dniem coraz bardziej, gdy widzę jak numerek na wadze nie idzie w dół i w dół... Jestem obrzydliwa, tak cholernie obrzydliwa...gruba. Nie chce być gruba... Chce być idealna, nieważne ile będzie mnie to kosztować.
      Dzisiejsze kalorie: 350+ kawa ze słodzikiem( jedna "tabletka" słodziku- 1 kcal, ja wzięłam 2) nie jestem pewna ile kawa miała kalorii, około 50, więc zjadłem jakoś 400 kcal, to nie tak źle, jednak dużo... Zrobiłam jakieś 100 brzuszków, pompek i przysiadów z rana ale potem już nie mogłam, moja matka wróciła wcześniej...
    Niech mnie ktoś kurwa zabije... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz