niedziela, 2 lutego 2014

Ona nienawidzi siebie...

  31 lipca 2013, godzina 17:20
Siedziałam przy stole , jadłam powoli, delektowałam się tymi paroma kęsami i czułam przeszywający wzrok matki na sobie... Patrzyła, pilnowała czy połykam każdy kęs, czy zjem wszystko. Biedaczka, nie wie że znalazłam nowy sposób by ją oszukać. Na początek zjadłam  troszkę, potem poszłam do kuchni, matka spojrzała na mnie dziwnie. "Idę po wodę"- powiedziałam. Za chwile byłam z powrotem z dużym, czerwonym kubkiem wypełnionym 1/4 wody, zimnej. Wypiłam ją szybko, ale tak żeby ona myślała że kubek jest ciągle pełen.  Każdy kolejny łyk "popijałam" wodą... Wypluwałam jedzenie do kubka i znowu i znowu. Uważam że to dość obrzydliwe, ale lepsze chwila obrzydzenia przy obiedzie, niż przepłakane noce przed lustrem. Po obiedzie kubek wzięłam do siebie i schowałam za łóżkiem, zawartość wyrzucę do toalety dziś w nocy, lub jutro rano gdy będę szła z psem na spacer. Zasłużyłam na nagrodę. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz